piątek, 24 lipca 2020

Problem szkolnych prześladowań

Dlaczego co roku odsetek osób prześladowanych w szkołach wciąż rośnie. Dlaczego mimo tylu przypadków, sprawa ta nie jest jeszcze wystarczająco nagłośniona. Dlaczego tak trudno jest zapobiec nienawiści młodych osób do siebie nawzajem i dlaczego ta nienawiść tak łatwo przychodzi.
Pewnie wiele z Was było ofiarami szkolnych prześladowców, a może ktoś z Was właśnie takim prześladowcą był. Jak obie strony radzą sobie w dorosłym życiu ze szkolnymi wspomnieniami, czy wracają one w snach, a może zostały całkowicie wyparte? Chciałabym podzielić się dzisiaj moją historią, jak wyglądało moje życie, kiedy prześladowano mnie w szkole i jakie skutki odczuwam do dziś. 
Nigdy nie dowiedziałam się dlaczego to właśnie ja padłam ofiarą prześladowania, dlaczego te osoby wybrały właśnie mnie. Ale pierwszy dzień pamiętam bardzo dobrze, kiedy siedząc na lekcji usłyszałam słowa w moją stronę "sperma leci ci z długopisu, lody robisz za 2,50". Jako 12-letnia dziewczynka nie wiedziałam nawet co to znaczy, ale chłopcy mieli z tych słów niezły ubaw. Nigdy dobrze nie czułam się w centrum uwagi, a szczególnie teraz, kiedy wszyscy śmieli się z tego, a ja nie wiedziałam, dlaczego tak ich to bawi. Dowiedziałam się niedługo później, że żarty mają podtekst seksualny, a ja przecież byłam jeszcze dzieckiem, oni zresztą też... Przez kolejne 5 lat ciągle słyszałam ten sam tekst w całej szkole, bo przecież mówili o tym głośno. Później doszło jeszcze śmianie się z mojego wyglądu, wyzwiska, głupie żarty. Wierzyłam w każde słowo powiedziane do mnie, w każde wyzwisko. Traktowałam to jako fakt, że jestem gruba, nic nie warta. Te słowa uderzały we mnie coraz mocniej, odczuwałam każde z nich, nie potrafiłam stanąć w swojej obronie. Byłam w tym wszystkim sama, bo najbliższe mi koleżanki nie reagowały, a wręcz śmiały się razem z innymi. Wtedy zaczęły się moje pierwsze ataki paniki, omdlenia, bóle brzucha, udawane choroby... Wszystko tylko po to, żeby nie iść do szkoły, żeby choć jeden dzień nie słyszeć nic złego na swój temat. 
Nie mówiłam o tym rodzicom, nauczycielom, nikomu. Uważałam, że jestem już duża i muszę radzić sobie sama, co z perspektywy czasu wydaje się bardzo głupie. Byłam wtedy bardzo silna, nie płakałam w szkole, udawałam, że to mnie nie rusza, mimo że w środku rozpadałam się na milion kawałeczków. Przez stres i ciągłe napięcie objawy OCD ciągle się nasilały, a ja nie byłam nawet tego świadoma, że to właśnie w tym czasie zaczynają się moje problemy psychiczne. Moja samoocena sięgnęła dna, przestałam rozwijać swoje pasje, zainteresowania, zaczęłam żyć w nierealnym świecie marzeń, bo życie w tym realnym było dla mnie zbyt trudne. Patrzyłam na siebie z odrazą, nie akceptowałam nawet małej cząstki swojego ciała, a moja psychika była tak zmęczona, że nie potrafiłam logicznie myśleć.
Teraz, kiedy mam już 20 lat, jestem pod opieką specjalistów i wciąż poznaje sobie na nowo, dopiero zdaje sobie sprawę, jaki wpływ na moje dalsze życie miały te wydarzenia, które wciąż we mnie żyją i na które muszę poświęcić jeszcze wiele godzin terapii. 
Jestem pewna, że setki, a może nawet tysiące, osób mają historie podobne do mojej. Niektórzy z nich byli bardziej odważni i poprosili o pomoc rodziców, nauczycieli, inni tak jak ja próbowali radzić sobie sami, oczywiście miało to różne skutki. Jedni popadli w depresje lub inne zaburzenia psychiczne, niektórzy popełnili samobójstwo. 
Jest wiele powodów, przez które powinniśmy bardziej nagłaśniać problemy prześladowania w szkole. Setki historii wypowiedzianych i tysiące niewypowiedzianych powinny być motywacją do tego, by zacząć uświadamiać młodych ludzi o skutkach, jakie niosą za sobą prześladowania. Może wy byliście ofiarami prześladowań? Podzielcie się swoją historią! 

14 komentarzy:

  1. Bardzo mi przykro, że spotkało Cię coś takiego. Ja nigdy nie byłam w ten sposób prześladowana ale też nigdy mnie nie prześladowano. W liceum co prawda przykleili mi łatkę "wrednej, głupiej i nadętej sucz" tylko dlatego, że tańczyłam w jedynym w okolicy zespole tanecznym ale zupełnie mnie to nie obchodziło bo osoby, które mnie znały wiedziały ze to totalna bzdura 😉 prześladowania jednak mogą bardzo mocno odcisnąć się na psychice młodego człowieka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie rozumiem skąd w ludziach tyle nienawiści. Oczywiście nie wszystkich musimy kochać i nie wszyscy nas kochają, ale takie szkolne prześladowania to już nie do pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi... też miałam problemy w szkole. Szkoda tylko, że nauczyciele na to nie reagują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie to jest bardzo duży problem, że nawet jak widzą, co się dzieje, to nie reagują :(

      Usuń
  4. Ja byłam wyśmiewana w szkole z powodu mojej sytuacji materialnej w domu i z tego, że jestem gruba, więc wiem jak to jest.
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci współczuję i życzę wszystkiego najlepszego ♥

      Usuń
  5. Miałam podobne historie w czasach gimnazjum. Gdy znalazłam szkole średnia bez osób z klasy poprzedniej było o niebo lepiej. Przykro mi że Cie takie rzeczy spotkały. Najgorsza w tym jest chyba ta nasza samotność w tym świecie. Albo że wszyscy nagle są przeciwko tobie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi przykro, że spotkało Cię takie coś. Dobrze, ze w końcu udało Ci się poprosić o pomoc.
    Ja byłam też łatwym ogniwem, bo się nigdy nie odzywałam, ale były to takie pojedyncze sytuacje, tzn niby pojedyncze, ale do dzisiaj mam je gdzieś w głowie :))) Jednak też sięgłam po pomoc specjalistów i jest już o nieeebo lepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i życzę Ci wszystkiego dobrego ♥

      Usuń
  7. Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co Cię spotkało. W szkole rówieśnicy często mi dokuczali z powodu mojego wyglądu. Bardzo mnie to dotykało, przez co byłam cicha i miałam problem z nawiązywaniem znajomości. Niestety, ciągło się to od podstawówki aż do szkoły średniej. Nie mam pojęcia skąd w młodych ludziach tyle zła i nienawiści. Pewnie jest to spowodowane brakiem niektórych emocji, brakiem osób w ich życiu które potrafią wytłumaczyć co jest dobre a co złe.
    Najgorsze jest to, że nawet po latach gdzieś to w środku głowy siedzi i człowiek nie potrafi tego zapomnieć.
    Mimo wszystko, czuję że to sprawiło, że stałam się silna, bo nie uległam, nie poddałam się. Zrozumiałam kilka spraw i dowiedziałam się jacy są ludzie. Szkoda, że w taki a nie inny sposób.
    Pozdrawiam ciepło ♡ Bądźmy silni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najgorsze jest to, że mimo upływu czasu, to dalej w nas siedzi :(

      Usuń

Copyright © Karolsia Psychology , Blogger